James Dean

Lisa_56

Legenda kina amerykańskiego. Ten przedwcześnie zmarły aktor uosabiający symbol buntu dla kolejnych pokoleń nastolatków zdążył stworzyć istotne kreacje w zaledwie trzech filmach, jednak to wystarczyło, by zyskać międzynarodową sławę, a tragiczna śmierć w wypadku samochodowym sprawiła, że urosła ona do rangi kultu. Potencjał młodego, przystojnego i obdarzonego charyzmą aktora został szybko dostrzeżony i wykorzystany – najpierw w telewizji i teatrze, później – w filmie. Od 1952 roku szkolił warsztat w słynnym nowojorskim Actors Studio, do którego należeli wówczas m.in. Marlin Brando i Julie Harris. Zadebiutował w niewielkiej roli w wojennym dramacie Samuela Fullera „Bagnet na broń”), jednak pierwszą istotną rolę stworzył dopiero w 1955 roku w ekranizacji powieści Johna Steinbecka „Na wschód od Edenu” w reżyserii Elii Kazana. W tym samym roku wystąpił w głównej roli w najsłynniejszej produkcji ze swoim udziałem – „Buntownik bez powodu”. Zginął 30 września 1955 roku w wypadku samochodowym.

Kocham James'a, kocham jego sposób grania, sposób w jaki wymawia swe kwestie. Oczarował mnie całkowicie. Zacznij ze mną rozmowę o Jamesie-pokocham cię od razu.

Holly

Dżejn, który jego film uważasz za najlepszy? (już mnie kochasz?)

kocham jego sposób grania, sposób w jaki wymawia swe kwestie.

Tutaj jak dla mnie, naśladował Marlona Brando, wystarczy porównać "Buntownika..." i "Dzikiego". Ale wielu aktorów wóczas go naśladowało. A Deana podziwiam, bo stał się legendą nie dzięki młodej śmierci, ale talentowi, który miał okazję pokazać niestety tylko w trzech filmach. Kocham. Kocham. Kocham. Ale najbardziej kocham oczy Dżejmsa. Hihi, Dżejms + Dżejn = WSZM : >

Lisa_56

Holly

Powiedzmy, że Dżejms się po prostu wzorował, bo on był zbyt cudowny, żeby naśladować ; )

Wielka szalona miłość!!!!! Co ty robiłaś w podstawówce? xD

Joanna Anna

Ja też lubię Jamesa. Miał w sobie coś takiego tajemniczego. No i ta przedwczesna śmierć. Niedawno oglądałam film dokumentalny, gdzie sugerowano że był gejem. No ale co media nie wymyślą.

Holly

No gdzieś czytałam, że Marlon Brando przyznawał się do kontaktów seksualnych z Deanem. <ech>

Lisa_56

Holly

Spadaj Dżejn, to było na FW :<

[link widoczny dla zalogowanych]

Lisa_56

Holly

W każdym razie, jakie to ma znaczenie, że był/nie był gejem, skoro już nie żyje, nie ma to wpływu na fakt, że posiadał ogromny talent i nasze ewentualne małżeństwo z nim :<

Joanna Anna

Jest owiany legendą, a powiedzieć można wszystko, niestety tego się sprawdzić już nie da.

Lisa_56

Słyszałam, że wiele tajemnic Jamesa znała Elizabeth Taylor, cytując pudelka (ach, cudowne źródło informacji, ale czytałam o tym również na jakichś zgaranicznych portalach):
W wywiadzie dla The Daily Best Sessmus ujawnił fragment wspomnień Taylor na temat Deana.

Kiedy Jimmy miał 11 lat zmarła jego matka. Ojciec nigdy się nim nie interesował. Chłopca wsadzono do tego samego pociągu, którym przewożono ciało jego ukochanej mamy – powiedziała nieżyjąca już Elizabeth w rozmowie z Kevinem. Przez jakiś czas przebywał pod opieką opiekuna socjalnego, który go molestował i wielokrotnie zgwałcił. Jimmy nigdy się nikomu oprócz mnie do tego nie przyznał. To go prześladowało przez całe życie. Nie potrafił już nikomu zaufać.
Co sądzicie? Czy powinni ujawnić wszystko czy też nie?

Joanna Anna

Też o tym słyszałam. Ja uważam, że nie powinno się ujawniać tego. To zbyt osobiste przeżycia.

Kasika

Zgadzam się, nie powinni. Czy warto teraz wyciągać takie sprawy? Co się stało to się nie odstanie, większość zainteresowanych już nie żyje, jeśli nie wszyscy, to tylko teraz chyba szukanie taniego poklasku i pieniędzy by było.

Lisa_56

Też tak sądzę, boję się jednak, że książka i tak zostanie wydana za jakiś czas.