|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marigold
Bratnia dusza
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:33, 24 Lip 2009 Temat postu: Pozytywnie/negatywnie ;) |
|
|
Jestem po przeczytaniu preguela do Ani i chciałabym wiedzieć, co oceniacie na plus, a co Waszym zdaniem było na minus?
W sumie cieszę się, że przeczytałam Wg mnie, to dobra książka. Ogólnie, czytało ją się bardzo szybko i przyjemnie Wiadomo, to nie to co LMM, ale po co porównywać aż tak? Nikt nie dorówna naszej Maud! Owszem, było kilka potknięć, i taki drobnych i takich poważniejszych. No i czasami było za słodko, a czasami za wymyślnie, ale... Jeśli potraktować to jako zupełnie osobną powieść, to jest naprawdę dobra
Co Wam się szczególnie podobało, a co Was odrzuciło?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anna Paulina
Bratnia dusza
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:23, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim podoba mi się sposób wydania i ilustracje
Natomiast mam spore zastrzeżenia, co do tłumaczenia. Widziałam fragmenty wersji oryginalnej, i styl powieści wydawał mi się dużo lepszy, bardziej podobny do pisarstwa Lucy Maud Montgomery.
Ciekawie były zbudowane postaci nowych bohaterów, znanych w serii o Ani do tej pory wyłącznie z nazwiska, lub nie istniejących wcale.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marigold
Bratnia dusza
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:43, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie też, Aniulko, podobają się ilustracje
Nie podobały mi się natomiast "przyjaciółki" Ani. Przecież Maud podkreślała, że Ania nie miała żadnej, dopóki nie spotkała Diany. Owszem, mogła, i na pewno miała, bardzo dobre koleżanki, ale nie przyjaciółki. Hmm... irytowało mnie to po prostu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:21, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Poza tym według Lucy zanim Ania przybyła na Zielone Wzgórze przeżywała naprawdę ciężkie chwile. Miała trudne, pełne bólu dzieciństwo i niemal nikt nie był jej przychylny. A w ,,Drodze.." Ania co rusz ma jakieś nowe świetne znajomości i zdobywa przyjaciół. Kompletnie mi się to nie podoba. W dodatku książka jest zbyt oczywista, przewidywalna i nachalna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
leslie13
Bratnia dusza
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łęczyca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:25, 02 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja chyba raczej negatywnie. Staram się podchodzić raczej z uśmiechem do książek, ale ta mi się nie podobała. Ilustracje rzeczywiście świetne, okładka która wielu osobą bardzo się nie podobała, według mnie jest ładna. Ale książka w porównaniu z LMM wypada tragicznie, a nie porównując to tak średnio, za długa, za nudna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emeraldine
Bratnia dusza
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Warszawy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:01, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zastanawiałam się czy jej nie kupić, bo z ciekawości chciałam przeczytać. Ale teraz już sama nie wiem... Autorka nie jest pierwszą lepszą pisareczką, ma spory dorobek literacki i dużo prestiżowych nagród na koncie. (choć akurat w Polsce jej autorstwa nic się jak dotąd nie ukazało, poza "Drogą..."). Widocznie jednak to o niczym nie świadczy. Nie da się podrobić LMM.
Znalazłam jeszcze tutaj recenzję książki, tudzież ciekawe komentarze.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
leslie13
Bratnia dusza
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łęczyca Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:06, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja przyznam szczerze, że gdyby ta książka nie była o Ani, a o jakieś Kasi czy Basi to porzuciłabym ją wraz ze śmiercią Berty i Waltera. Jednakże cieszę się, że przeczytałam, czytanie to dobra rzecz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki
Moderator
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 2090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:29, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Spróbuję przed napisaniem jakiejś dłuższej opinii zrobić zestawienie: pozytywnie/negatywnie. Świeżo po przeczytaniu.
Negatywnie:
Może najpierw zacznijmy od tych złych rzeczy. Bardziej rzucają się w oczy.
1. Niezgodności z serią o Ani autorstwa Maud Montgomery.
Dzieciństwo Ani w książce Maud było przedstawione jak... jak przebywanie w otchłani rozpaczy przez cały czas! A tutaj - przyjaciółki, wspaniali nauczyciele, Boże Narodzenie, cukiereczki, ciasteczka.
Nie żebym oczekiwała mrocznej książki o tym jak Ani było tylko źle i niedobrze. Ale jeśli się już bierze za pisanie takiej powieści można by było na to zwrócić uwagę. Przecież Ania z Zielonego Wzgórza nie zapomniałaby jak to Anię Znikąd, mimo trudnego dzieciństwa spotykało wiele przyjemności i trafiała na osoby życzliwe i opiekujące się nią.
I przecież Ania z Zielonego Wzgórza nie wspominałaby potem z takim bólem okresu przed Avonlea.
2. Zgubione gdzieś realia tamtych czasów.
Rozmowa o miesiączce, czy wstawianie tu i tam wyrazów, których wtedy zdecydowanie się nie używało. Po prostu.
3. Styl
Autorka nie rozwija wielu momentów, które wręcz kuszą aby je o coś uzupełnić. Często są to drobiazgi, ale gdyby się je trochę "podmalowało" książka byłaby o wiele ciekawsza i barwniejsza.
Za to czasem niepotrzebnie wydłuża inne sceny.
I najważniejszy zarzut: To nie książka naszej ukochanej Maud. I sądzę, że to nie książka, którą Maud chętnie by przeczytała, a nawet do której powstania by dopuściła. Sam pomysł kojarzy mi się z żerowaniem na popularności tej autorki i chęcią dorobienia się na jej koszt.
Pozytywnie:
1. Całkiem ładne wydanie.
Drzewa jakby w tle na okładce. Niektóre rysunki też mi się podobały. Dobrze dobrana czcionka i ładnie rozmieszczony tekst. Tylko coś rozdziałów się namnożyło... Ale to inna sprawa.
2. Jeśli by nie było o Ani...
To by nie raziło w oczy to, że jest o Ani. Niedorzecznie? Ci którzy czytali pewnie mnie zrozumieją. Ale czy to tak koniecznie należy pakować do szufladki z napisem: "pozytywne"? Chyba raczej przeciwnie... Ale cóż.
3. Postaci nie związane z serią o Ani
Porządnie opisane. Ładnie wykreowane.
4. Momentami ciekawa
Nawet ciekawie się czyta. I chce wiedzieć co dalej. A może to po prostu coś w stylu: Muszę skończyć tą książkę, żeby przestać ją czytać ?
Ale nie... po prostu momentami ciekawa.
Na razie tyle.
Książka jest napisana. Ale nie wiem czy nie lepiej byłoby, gdyby napisana nie została. Ktoś kto pokochał Anię dzięki Montgomery od pierwszej strony Ani z Zielonego Wzgórza nie zrazi się do rudowłosej optymistki, gdy sięgnie po powieść autorstwa pani Wilson. Ale, gdy ktoś sięgnie wpierw po Drogę.. może na zawsze zostać pozbawiony możliwości pokochania książek Montgomery i bohaterów przez nią stworzonych.
Chyba przeczytam sobie kolejny raz całą serię. Jako odtrutkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wiki dnia Śro 18:43, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ASIEK
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Neverland :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:44, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A mnie te wszystkie rzeczy zwyczajnie nie przeszkadzały. Nie oczekiwałam niewiadomo czego, bo to przecież nie jest książka L.M.Montgomery. Temat miesiączki aż tak bardzo nie raził mnie w oczy... Co do przyjaciółki... po pewnym czasie okazało się, że była to przyjaźń pozorna, fałszywa. Ania się sparzyła.I dobrze powiedziała Dianie, że nigdy nie posiadała prawdziwej przyjaciółki i że zawsze chciała ją mięć. Wydaje mi się, że autorka dosyć dobrze wybrnęła. Przynajmniej ja tak uważam. Hmm a jaka ta książka miała być? Smutna, ponura, w której Ania jest stale "wykorzystywana" przez innych ludzi, gdzie siedzi w kącie i płaszcze, użala się stale nad sobą? Książka ma wiele pozytywnych elementów, bez tego nie wyobrażam sobie jak Ania mogłaby być tak wielką optymistką. Książka kierowana była głównie do dzieci i miała być dla nich przyjazna. Ja przynajmniej odczułam to wszystko bardzo pozytywnie i z pewnością do tejże lektury jeszcze wrócę Ogólnie oceniam na plus, nie jest to z pewnością książka na miarę talentu Maud, ale tego wcale nie oczekiwałam. Od początku nastawiałam się na słabą kopię oryginału, jednak książka zaskoczyła mnie pozytywnie. Jak podrośnie moja siostrzenica to zapewne tę właśnie książkę jej przeczytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiki
Moderator
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 2090
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:25, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi o tą fałszywą przyjaciółkę z sierocińca. Ania i ta Sadi były dla siebie przyjaciółkami. I to nie się nie zgadza z tym, że Ania mówi Dianie, że nie miała przyjaciółki. A oprócz Sadi w Drodze...... przyjaciółmi nazywała także pana Słownika czy swoich nauczycieli...
A przede wszystkim mi się nie podoba to, że Budge Wilson sięgnęła po dzieło Maud jako po sposób na kasę. Zniesmaczyło mnie to podziękowanie na samiutkim końcu - jak na odczepnego. Podziękuję bo wypada. - w takim stylu. Może się czepiam - książka nie jest taka zła, ale sam pomysł odrzuca .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wiki dnia Śro 21:26, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emeraldine
Bratnia dusza
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Warszawy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:39, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
To ja zacytuję wypowiedź Ani o przeszłości:
"Często bywałam głodna, zanim przybyłam na Zielone Wzgórze, i w sierocińcu i przedtem. Nie lubię mówić o tamtych dniach" (Ania ze Złotego Brzegu)
Wobec powyższego "Droga..." nie powinna być aż tak optymistyczna. Moim zdaniem nie potrzebnie w ogóle powstała. Zgadzam się z Wiki, że jest to żerowanie na czyjejś twórczości.
Co do miesiączki, to zauważcie, że u Maud bardzo delikatnie opisane były takie sprawy jak narodziny dziecka. Jest nawet opis, że Rillę przynosi bocian do Złotego Brzegu i bynajmniej nie jest to tylko metafora. W tamtych czasach po prostu nie pisało się o DOROSŁYCH kwestiach aż tak bezpośrednio. W "Drodze..." powinien być zachowany ten styl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ASIEK
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Neverland :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:40, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie te "błędy" nie rażą, po prostu mi to nie przeszkadza Cieszę się, że powstałą jakaś dodatkowa książka z pomysłem na dalsze losy małej Ani. Pozytywnie oceniam książkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna Anna
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 2230
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:53, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie czytałam, ale chyba nie przeczytam, bo chyba mi się nie spodoba, sądząc po Waszych opiniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Róża
Stały Bywalec
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:13, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Joanno- Nie możesz tak mówić! musisz spróbować!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ASIEK
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Neverland :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:08, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Twój wybór, jednak uważam, że powinnaś ją przeczytać. Nawet sama dla siebie. To, że kilka osób skrytykowało książkę wcale nie oznacza, że tak samo Ty ją ocenisz. Książka przypadła mi do gustu, przeczytałam ją, gdyż nie lubię oceniać czegoś na podstawie opinii innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|