|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwona
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Peublo de Los Angeles Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:03, 13 Lis 2011 Temat postu: Czas próby |
|
|
Opowiadanie zainspirowane polskim serialem telewizyjnym "Czas honoru", którego jestem fanką.
Zdenerwowana Inga czekała na szpitalnym korytarzu.
O zamachu na Larsa Rainera mówiła od wczoraj cała Warszawa.
Kto chciał go zabić, dlaczego?
Inga dokładnie nie wiedziała czym zajmuje się Lars, zresztą nie obchodziło jej to.
Jak każda artystka żyła bardziej w swoim świecie nie dostrzegając lub nie chcąc dostrzegać problemów świata realnego.
- W porządku może pani wejść - usłyszała głos lekarza.
Martin Halbe nie przestawał jej adorować.
Gardziła nim, ale dobrze się bawiła w jego towarzystwie.
Arogancki przystojniak, bufon, przekonany, że wszystkie kobiety to głupie gąski mdlejące na widok jego munduru.
Lars nie chciał jej powiedzieć dlaczego go tak nienawidzi.
Zamyśliła się.
Znała Rainera od wielu lat, kiedyś go kochała, ale nigdy nie mogła go zrozumieć.
- Wygląda pani jak zwykle pięknie - głos Martina był ciepły i uwodzicielski.
- A pan jak zwykle kłamie - roześmiała się.
W tej chwili ją objął i zaczął namiętnie całować.
Wyrwała się z jego ramion i z całej siły uderzyła w twarz.
- Za dużo pan sobie pozwala.
Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie i rozczarowanie.
- Ingo posłuchaj. Kocham cię.
Zatrzymała się i spojrzała mu w oczy. Mówił szczerze - tego była pewna.
- Przykro mi, ale nie odwzajemniam pańskich uczuć.
- Leno wychodzę - Janek stał w drzwiach.
- Gdzie idziesz?
- Nie mogę ci powiedzieć.
- Nie ufasz mi?
- Nie o to chodzi. Bezpieczniej będzie dla ciebie, gdy nie będziesz wiedziała pewnych rzeczy.
- Mogę iść z tobą?
- Nie.
- Chcesz, bym do końca wojna siedziała ukryta w szafie? - nie starała się ukryć rozgoryczenia.
- Lenko, proszę cię, zostań w domu.
- Czy na czole mam wypisane, że jestem Żydówką?
- Nie mów tak głośno, jeszcze gospodarz cie usłyszy.
- A niech usłyszy. A ty idź do diabła Janek.
Wyszedł bez słowa trzaskając drzwiami.
Gdy kilka godzin później wrócił do zajmowanego mieszkania, dowiedział się że jego "siostra" wyszła i jeszcze nie wróciła.
Zaniepokoił się, bo zbliżała się godzina policyjna.
Gdzie ona się włóczy?
Czy naprawdę jest taka głupia i sama się naraża na niebezpieczeństwo?
Minęło kilka dni.
Lena ciągle nie wracała.
Coraz większy ogarniał go strach.
- Jakaś ładna panna przyszła odwiedzić pana - gospodarz domu puścił perskie oko.
- Do mnie? - zdziwił się Janek.
Jeszcze większe zdumienie ogarnęło go, gdy zobaczył Krysię, swoją łączniczkę.
Skąd znała jego adres. Jeśli miała do niego jakieś zadanie służbowe, kontaktowali się przez skrzynkę kontaktową.
Wyglądała na przejętą.
- Janek, Lena.
- Masz jakieś wiadomości o niej?
- Lena nie żyje.
- Co? Skąd to wiesz?
- Chłopak pracujący w miejskiej kostnicy mi mówił, że wczoraj przywieźli dwie dziewczyny, były przesłuchiwane na Szucha.
- Ale skąd wiesz, że jedna z nich to Lena?
- Pamiętasz tę chustkę? To ja jej ją podarowałam na urodziny.
- Kłamiesz. Nie wierzę w to. Wynoś się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
margott.
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pomorze. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:49, 13 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
O mój Boże!
Iwonko, czy można liczyć na jakąś kontynuację?
Bardzo mi się podoba i jeszcze śmierć Lenki...
Zaintrygował mnie wątek Ingi i Larsa!
Czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna Anna
Ten, który zna Józefa
Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 2230
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:57, 13 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Iwonko, świetnie! . Ciekawa jestem, co dalej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasika
Pani na Złotym Brzegu
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:39, 14 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ja nie w temacie, ale jak dla mnie to za mało tu napięcia, emocji.
Rozumiem że klasyczna sytuacja - kochankowie, czy tam narzeczeni ukrywają się jako rodzeństwo, bo jedno z nich jest pochodzenia żydowskiego. OK, to ogarniam. Ona nagle znika. Powinno mnie ssać w dołku z zaciekawienia, gdzie ona na litość boską jest, dlaczego nie wraca? On powinien rwać włosy z głowy, dlaczego akurat wtedy musieliśmy się pokłócić, dlaczego ja, dlaczego ona, gdzie ona jest, muszę jej szukać, jeśli jej się coś stanie to będzie moja wina, itede. A on się tylko "zaniepokoił".
A kiedy jego - zakładam - ukochanej, i to Żydówki nie ma od kilku dni, jego jedynie 'ogarnia coraz większy strach'. No to mnie ogarnia coraz większy strach jak zbliża się powoli a nieuchronnie kolokwium z gramatyki opisowej języka polskiego . Te sytuacje powinny być nieporównywalne kompletnie, bo tam chodzi o nic, a tu o czyjeś życie, ukochane życie.
Może spróbuj wczuć się w sytuacje opisywanych postaci, wyobrazić sobie ich uczucia i spróbować je opisać? Tego na pewno jest za mało. Tak samo jak ogólnych opisów, strasznie lakonicznie piszesz. Żeby lepiej się czytało proponowałabym jakoś więcej takich zwyczajnych nawet opisów natury, przedmiotów martwych, nawet osób.
Szacun, że masz na tyle samozaparcia że wciąż coś tworzysz, mi jest coraz trudniej.
Weny życzę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasika dnia Pon 0:43, 14 Lis 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|