Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Próby literackie Iwony
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwona
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Peublo de Los Angeles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:29, 20 Paź 2009    Temat postu: Próby literackie Iwony

Dziękuje ,to kolejne.

-Wybrałabyś się ze mną na piknik Eleno.Dzisiaj ,taki ładny dzień.
-Z przyjemnością Antonio.
-Idziecie na piknik ?matka Eleny stanęła w drzwiach .Ciocia Teresa pojedziecie z wami.
-Mamo.
-Eleno znasz zasady.
Gdy matka Eleny wyszła ,ona uśmiechnęła się do Antonia .
-Jesteś co prawda moim przyjacielem z dzieciństwa ,ale .
-Kiedy jesteśmy starsi ,trzeba nas bardziej pilnować.

Teresa Montero od piętnastu lat była wdową .Kiedyś słynęła ponoć z wielkiej urody ,ale patrząc na jej starą pomarszczoną twarz ,trudno było w to uwierzyć.
Jej mąż był podobno adiutantem samego Napoleona i ona sama poznała osobiście cesarza.
Bez przerwy o tym opowiadała,podobnie jak o swoich chorobach i ceremonii pogrzebowej męża .Ciocia przy każdym wzruszeniu mdlała ,lub robiło jej się niedobrze a wszyscy wiedzieli że te omdlenia są udawane.
-Od kilku tygodni nie zmrużyłam oka młody człowieku.Od kiedy ten Zorro napadł na gubernatora ,boje się że i mnie napadnie.
-Nie ma się co obawiać tego pajaca w masce.
-Pajaca ?
-Eleno czy ktoś normalny zakłada maskę i robi znaki na ścianach.Gdyby żołnierze strzegli lepiej gubernatora ,do takiej sytuacji nigdy by nie doszło.
-Może masz rację ,ale ja i tak się ciesze że ktoś dał Miguelowi Seranno nauczkę.Oby takich ludzi było więcej.
Antonio spojrzał na nią jakoś dziwnie.
Ciocia paplała jak to ona ,Elena zaś czuła się skrępowana.
Spoglądała na Antonia ,on na nią ,Elena odwróciła się.
-Ciociu idę się przejść.
-Sama ?
-Ja z nią pójdę.
-A idzie sobie dzieci powiedziała ciocia.Tylko wróćcie za chwilę ,sama tego wszystkiego nie zjem.
-Eleno chciałam z tobą porozmawiać.
-Chyba wiem co chcesz powiedzieć.W Barcelonie poznałeś cudowną dziewczynę i chcesz bym zwolniła cię z obietnicy.
-Nie.Wręcz przeciwnie.
Spojrzał na nią tak ,jakby chciał ją pocałować.I może rzeczywiście chciał to uczynnić.
-Dzieci usłyszeli piskliwy głos cioci Teresy ,wracamy do domu.
Gdy powozem wracali przez miasteczko ,ujrzeli jakieś zbiegowisko na rynku.
Kapitan Mendoza biczował więźniów.Byli oni półnadzy ,na nogach i rękach mieli łańcuchy ,a stali w oślepiającym słońcu.
Nagle Elena zobaczyła że wśród tych więźniów jest jej ojciec.
Wyglądał okropnie,wychudzony i wycieńczony.
-Antonio zrób coś .Nie mogę na to patrzeć.
-Co niby mam zrobić?
-Jesteś w końcu mężczyzną.
Twarz Antonia wyrażała najzwyklejszą obojętność.
-Niedobrze mi powiedziała ciocia Teresa ,a Elena się tym nie przejęła ,tylko wybiegła z powozu.
Pobiegła prosto do ojca ,który upadł i nie mógł już wstać.
-Wstawaj niedołęgo.
-Nie będziesz podnosił ręki na mojego ojca.
-Panienko proszę mnie nie drażnić.Szkoda było by tak ładnej twarzyczki.
-Brzydzę się tobą Mendoza powiedziała Elena.
Mendoza popchnął ją tak mocno że upadła na ziemię.Biczem zaś przeciął jej policzek.
-Jeszcze jedno słowo a przetnę ci całą skórę.
- A ja pańską usłyszeli nagle czyiś głos.
-Sławny El Zorro.
-Legendarny,tchórzu.Bo tylko tchórz podnosi rękę na kobietę.Na policzku kapitana Mendozy pojawił się znak Z .Poczuł on straszny ból.
-Żołnierze łapcie go zawołał.Ale było już za późno.Usłyszeli tylko tender końskich kopyt i z daleka zobaczyli jak odjeżdżał na wspaniałym rumaku.
Elena wstała.
-Zapamiętaj to sobie Mendoza.Ty gubernator i inne parszywe gnidy powinny się bać legendarnego Zorro.
-Udało mu się ostatni raz.
-Zobaczymy.

-Gubernator uchylił wyrok śmierci na ojcu ,ale pozwolił by się nad nim znęcał Mendoza.Tym sposobem ojciec długo nie pożyje .
-Co ja mogę na to poradzić?
-Jesteś bogaty i masz pewne wpływy.
-Gubernator nikogo nie słucha i czyżbyś namawiała mnie do korupcji ?
-Gdyby to twój ojciec siedział w więzieniu i by go torturowali zrobił byś wszystko by mu pomóc, prawda ?Nie poznaje cie Antonio,naprawdę aż tak bardzo zmieniłeś .Antonio którego znałam nie patrzył by obojętnie jak biją niewinnych ludzi.Gdyby nie Zorro.
-Ten pajac w masce jest teraz twoim bohaterem.
-Ten pajac jak go nazwałeś przynajmniej coś robi,w przeciwieństwie do ciebie.
-Przykro mi że cie rozczarowałem.
-Mi jeszcze bardziej przykro.

-Jestem wściekły na siebie Bernardo.Pozwoliłem by Elena uważała mnie za tchórza.Za to ten pajac w masce zrobił na niej wrażenie.Chyba jestem zazdrosny.
Spojrzał na twarz Bernardo i zaczął się histerycznie śmiać.
-Zabawne prawda ?Jestem zazdrosny o samego siebie.Jak myślisz można Elenę wtajemniczyć w nasz plan ?
Bernardo przecząco pokręcił głową .
-Tak ,masz rację to za bardzo niebezpieczne.

Elena czesała włosy przed lustrem.Nagle odwróciła się i zobaczyła ,że nie jest w pokoju sama.
-Co pan tu robi ?Jak pan tu wszedł ?
-Musiałem panią zobaczyć.
-Kim pan jest ?
-To nieważne kim jestem.
-Jestem panu wdzięczna za wszystko ,ale czemu właściwie pan pomaga mnie i mojej rodzinie ?
-Walczę z niesprawiedliwością ,a jest nią również smutek w pani oczach.
-No tak ,zapomniałam że każdy rycerz ma swoją damę serca ,musi ją mieć też Zorro.
Chwycił jej twarz w swoją i pocałował.
-Kocham panią.To pani daje mi sile i odwagę do walki.
-Niech pan ucieka ,złapią pana.
-Do zobaczenia Eleno powiedział po czym wyskoczył przez balkon.
Elena krzyknęła ,pewna że sobie coś złamał ,ale podniósł się i wskoczył na swego rumaka i odjechał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Śro 8:45, 21 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kocia Chatka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:45, 22 Paź 2009    Temat postu:

Iwonko, pisałaś już opowiadanie o Zorro na poprzednim forum Wink Widzę, że uwielbiasz tę tematykę. Uważaj tylko, żeby się nie powtarzać! Zauważyłam kilka dialogów i fragmentów niemal dosłownie powtórzonych z tamtego opowiadania. Chyba, że to jest po prostu nowa wersja?

Bardzo podobają mi się niektóre kwestie, np. ta: "Walczę z niesprawiedliwością ,a jest nią również smutek w pani oczach". Szarmancki ten Zorro Smile Podoba mi się także Elena, jest bardzo odważną kobietą, ma charakter Smile

Chciałabym kiedyś przeczytać Twoje opowiadanie, którego akcja toczyć się będzie we współczesnej Polsce. Jest taka szansa? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marigold
Bratnia dusza
Bratnia dusza


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:19, 25 Paź 2009    Temat postu:

Iwonko, jakoś w natłoku codziennych spraw umknęła mi ostatnia część opowiadania... Jednak już nadrobiłam braki Smile
Och, szalenie mi się podoba! Wszytsko jest takie... och, cudowne wręcz! Zorro jest taki wspaniały - nie jest jakimś głupim osiłkiem, tylko inteligentnym i szarmanckim bohaterem. Elena też jest świetnie przedstawiona, tak kotka troszkę Wink Taka z pazurkiem Smile

Błagam o kolejną cześć, Iwonko! Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marigold dnia Nie 20:20, 25 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Peublo de Los Angeles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:05, 26 Paź 2009    Temat postu: Próby literackie Iwony

Wiesz co Martynko ,chyba na co dzień mam dość współczesności i nie czuje potrzeby by to jeszcze opisywać.
Opowiadanie z dedykacją specjalnie dla Patt.
-Zostałaś zaproszona na bal z okazji urodzin gubernatora Eleno ?
-Nie ,ale nawet jakby dostąpiła tego zaszczytu nie pojawiłaby się tam.
-A pojawiłabyś się na przyjęciu które organizuje mój ojciec z okazji powrotu swego syna do domu.
-Kiedy to będzie ?
-Jutro .Przyjdziesz ?
-Zobaczę jutro.

Wszyscy sąsiedzi zostali zaproszeni na to przyjęcie.
Powrót Antonia rozbudził nadzieje wielu matek i córek.
Syn Rafaela de la Vegi ,który po ojcu dziedziczył olbrzymi majątek i tytuł szlachecki a oprócz tego był wyjątkowo przystojny ,był z pewnością dobrą partią.

-Inez Santi ,jak zawsze piękna.
-Antonio jak zawsze uroczy.
-Wyszłaś za mąż ?
-Nie,tu w tym pueblo nie ma żadnych interesujących mężczyzn.Opowiesz mi o Hiszpanii,tak bym chciała tam pojechać a nie dusić się na tym przeklętym pustkowiu.
-Może kiedyś zabiorę cię do Hiszpanii i przedstawię na dworze wicekróla.
Taka kobieta jak ty nie powinna więdnąć na takiej pustyni.
-Zabierzesz mnie do Hiszpanii ? Tak bym chciała tam pojechać.Poznać bogatych mężczyzn i wyjść za mąż za jakiegoś oficera.
W tej właśnie chwili weszła Elena.Wyglądała olśniewająco w krwistoczerwonej sukni.

Antonio nie mógł oderwać od niej oczu.
-Dzień dobry Antonio.Witaj Inez.
-Dzień dobry Eleno powiedział Antonio wstając i całując jej rękę .Ton jego głosu i ciepło spojrzenia jakim ją obdarzył sprawił ,że poczuła mocne bicie serca.Inez również to zauważyła i zagryzła wargi ze złości.
-Pięknie wyglądasz Eleno powiedziała Inez uśmiechając się promiennie.To nowa suknia ?
-Tak.
-Moja praczka miała kiedyś podobną.Jak się czuje twój ojciec ?
-Czuje się zupełnie dobrze ,jak na kogoś kto siedzi niewinnie w więzieniu.
-Wszyscy co siedzą w wiezieniach uważają że są niewinni.Tylko że gdyby tak było ,po co budowali by tyle wiezień.
-Ojciec nie zrobił nic złego.Zresztą nie tylko ja tak uważam.
-A kto jeszcze ?
-Senior Zorro.
-Ten bandyta ?prychnęła Inez.
-Nie wiem o jakim bandycie mówisz.Senior Zorro jest najbardziej fascynującym mężczyzną jakiego kiedykolwiek spotkałam.
-A ty Antonio jak myślisz ?spytała Inez.
-Nudzą mnie już rozmowy o tym Zorro.
-Antonio pokażesz mi tańce z Barcelony ?spytała Inez.
-Jeśli nalegasz .Mogę panią prosić?Zatańczymy ?
Inez wstała i ku swemu zdumieniu zobaczyła że on to pytanie skierował do Eleny ,nie do niej.
- Chętnie odparła Elena.
Inez usiadła i zaczęła nerwowo wachlować się wachlarzem.
Taniec to jedyny sposób by mężczyzna mógł bezkarnie trzymać kobietę w ramionach myślał Antonio de la Vega.Ale jak sprawić by została w nich na zawsze.
Chciał całować Elenę ,dotykać ,szeptać słodkie głupstwa do ucha.
Gdyby ta chwila mogła trwać wiecznie myślała Elena.Zapomniała o całym świecie ,liczyła się tylko ta muzyka ,taniec i to że była w jego ramionach.
-Piękna z nich para ,prawda ?sierżant Manuel Gonzales przysiadł się obok Inez.Na moje oko ,niedługo ogłoszą zaręczyny.
-Pańskie oko jest bardzo słabe.Antonio może się ożenić z każdą dziewczyną w tym pueblo.
-To prawda zgodził się Gonzales.Chciałbym być choć w połowie tak przystojny i bogaty jak on.Wtedy rzeka złamanych serc ciągnęła by się stąd aż do San Antonio.

-Nawet nie marzyłam że taniec może być tak cudowny westchnęła Elena.
-Ale to jest męczące powiedział Antonio ,wyjął chusteczkę z kieszeni i zaczął wycierać swoje spocone czoło.
-Przykro mi że marnowałam pański czas senior de la Vega odparła Elena.

Elena weszła do swojego pokoju.
-Zorro ,co pan tu robi ?
Nic nie mówiąc chwycił ją w ramiona i pocałował tak mocno ,że zabrakło jej tchu.
Po czym spojrzał jej głęboko w oczy.
-Co łączy cie z Antonio de la Vegą ?Kochasz go ?
-Cóż to za pytanie.
-Bardzo proste.Kochasz go czy nie ?
Elena zastanowiła się.
-Są chwile gdy myślę że mogłabym go kochać.Gdy na mnie patrzy i gdy ze mną tańczy jest zupełnie inny.Ale czasem nim gardzę ,bo jest słaby ,tchórzliwy i skupiony głównie na sobie.
-Może oceniasz go zbyt surowo.
-Bardzo się zmienił od powrotu z Hiszpanii. Chciałabym by on był taki jak pan Zorro.
-Jak ja?
-To moje skryte marzenie by za tą maską krył się Antonio.Ale to niemożliwe.
-Żegnaj Eleno powiedział całując ją po raz ostatni i znikając w mroku nocy.
-Żegnaj El Zorro ,mój najdroższy szepnęła Elena.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Śro 7:52, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kocia Chatka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:25, 28 Paź 2009    Temat postu:

No i zniknęła gdzieś dedykacja... Wink

Bardzo podoba mi się ten fragment, zwłaszcza zimna wojna między Eleną a Inez.

W dalszym ciągu mam wrażenie, że to już czytałam na poprzednim forum, tylko imiona były inne Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marigold
Bratnia dusza
Bratnia dusza


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:03, 28 Paź 2009    Temat postu:

Jestem szczerze zachwycona Smile Czekam na kolejną częśc! Genialne dialogi, Iwonko!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patt
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:11, 28 Paź 2009    Temat postu:

Zorro! Jak cudnie, czy ten aktor, który grał w wersji serialowej tego bohatera był pierwowzorem tej postaci? Podoba mi się pomysł przerobienia przygód tego łamacza kobiecych serc według twojego pomysłu, Iwonko.
Ach i dziekuję za dedykację. :* Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Peublo de Los Angeles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:36, 29 Paź 2009    Temat postu: Próby literackie Iwony

Nie do końca Patt.
To trochę mojej wyobraźni i wiele nawiązań do różnych filmów o Zorro.
Kolejne opowiadanie z dedykacją dla Martynki ,której dziękuje za konstruktywną krytykę ,Pat i Marigold.

Na targu gdy Elena robiła zakupy ,zaczepił ją jakiś mężczyzna.
-Bardzo panią przepraszam czy tu w tej okolicy mieszka Antonio de la Vega ?
-Tak.Hacjenda de la Vegów to ten wielki dom ,który widać z tej góry.
-Bardzo pani dziękuje.
-Przyjechał pan z Hiszpanii?
-Konkretnie z Katalonii.Jestem książę Sebastian Morendo.
Elena wybuchnęła śmiechem.
-Mężczyźni różne bajki opowiadali by zrobić na mnie wrażenie ,ale żaden jeszcze nie podawał się za księcia.
Na twarzy Sebastiana Morendo pojawiła się irytacja.
-Moje księstwo jest małe ,ale to nie powód by pani sobie ze mnie kpiła.
-Oczywiście książę,niech pan mi wybaczy.Skąd zna pan Antonia ?
-Byliśmy ,jak by to rzecz przyjaciółmi.Do widzenia.

Antonio siedział na ganku i popijał wino ,a Bernardo grał na gitarze gdy nagle zobaczyli że jakiś powóz podjechał pod dom.
Wysiadł z niego młody mężczyzna.
-Do licha mruknął Antonio. Sebastian Morendo,książę Królestwa Katalonii.
-Witaj Antonio.
-Co cie sprowadza do Kalifornii?
-Przybyłem odwiedzić starego przyjaciela.Spokojnie tu sobie żyjesz ,beztrosko.
-Nie narzekam odparł Antonio.Bernardo przynieś drugą butelkę wina szybko.
-Cóż tam się dzieje w twoim królestwie książę?
-Nie najlepiej.Hiszpania chce je włączyć do swojego kraju.Nasz skarbiec jest pusty.
-Ożeniłeś się ?
-Ojciec chce bym ożenił się z francuską księżniczką.Ale ona jest nudna.
-Ładna ?
-Niespecjalnie.Wiesz co Antonio ,gdy tu jechałem spotkałem dziewczynę tak bajecznie piękną ,że oddałabym całe swe królestwo by ją mieć.
-Co ty nie powiesz ?I spotkałeś ją tu w tym małym pueblo ?
-Gdybyś ją widział Antonio.Ma oczy jak szmaragdowe diamenty,cerę białą jak śnieg i usta które są stworzone do tego by je całować.
-Chyba już wiem o kim mówisz.To córka naszego sąsiada Elena Montero.
Dalej uprawiasz szermierkę Sebastianie?
-Między innymi dlatego przyjechałem do waszego małego pueblo.Napisał do mnie wasz gubernator.Prosił mnie bym zabił niejakiego Zorro.
Bernardo który w tym momencie niósł wino ,butelka wypadła z rąk.Wino rozlało się na wszystkie strony.Najwięcej wina znalazło się na koszuli i spodniach Sebastiana.
-Ty bęcwale wrzasnął książę Sebastian.Gdybyś był moim podanym ,kazał bym ci obciąć głowę.
-Nie denerwuj się.Wejść do domu ,moja służąca Maria wszystko ci wypierze.A ja ci dam moje ubranie.
Sebastian wszedł do domu mamrocząc przekleństwa.

Bernardo spojrzał pytająco na Antonia.
-Tak przyjechał tu by zabić Zorro.Ale czy gdyby nie wiedział że ja mieszkam w tej okolicy jechał by taki szmat drogi ?Nie Bernardo,on tu przyjechał by wyrównywać rachunki ze mną.Nigdy mi nie wybaczy tego że go pokonałem.

-Masz gościa ?
-Stary znajomy książę Sebastian Morendo.
-Antonio ty też mnie nabierasz ?Spotkałam go na targu i też kłamał na temat swojego pochodzenia.
-Nie kłamał.Jest księciem niezależnego księstwa Katalonii.
-Mówisz prawdę ?On jest księciem?
-Najprawdziwszy książę Eleno,a w dodatku arcymistrz szermierki.
-Jest tylko jeden szermierz na świecie którego nie mogłem pokonać.Antonio de la Vega.
-Antonio był mistrzem szermierki ?
-Tak znakomicie włada szpadą.Dziwne że pozbył się tych wszystkich medali i pucharów.
-Stare dzieje ,nie ma o czym mówić.Teraz wole spokojne życie ,dobre jedzenie ,wino i czas spędzony w towarzystwie przyjaciół.
Elena spojrzała na Antonia.Jakaś nowa myśl przyszła jej do głowy.
To niemożliwe ,czyżby Antonio był Zorro ?
Zorro pojawił się wtedy gdy Antonio wrócił.Jak mogła być tak głupia i nie skojarzyć wcześniej tych oczywistych faktów ?
-Czemu taka piękna dama siedzi smutna ?spytał Sebastian Morendo.
-Każdy ma swoje zmartwienia odparła Elena.
-Antonio każ swemu służącemu przynieść gitarę.
Wziął gitarę do ręki i patrząc w oczy Eleny zaczął śpiewać rzewną balladę.Śpiewał tak okropnie, że Elena musiała się roześmiać.
-Znowu się pani ze mnie śmieje.
-Wybacz książę ,dostane za to baty?
-Pani uśmiech jest jak promyk słońca.A słońca w moim księstwie bardzo ostatnio brakuje.
Antonio poczuł irytację patrząc jak Sebastian flirtuje z Eleną.Niestety nic nie mógł na to poradzić.
-Odprowadzę panią do domu.
-Niepotrzebne ,mieszkam niedaleko.
-Znowu chce mnie pani obrazić?
-W sumie nigdy żaden książę mnie nie odprowadzał.
-Bo żaden nie wiedział o pani istnieniu.
-Czy jest pani zaręczona z Antoniem ?spytał gdy wyszli.
-Właściwie nie ,jesteśmy tylko przyjaciółmi.Chce się pan do mnie zalecać?
-A mogę ?
W jego oczach czaiło się coś złego.Elena poczuła strach.
-Nie odparła krótko i zdecydowanie.Do widzenia książę.

-Zorro przyjął wasze wyzwanie ?
-Oczywiście gubernatorze.
-Gdzie macie się spotkać?
-Na skale u szczytu największej góry.
-Jest pan pewien że sobie z nim poradzi ?
-Tak jestem pewien.

-Sebastian Morendo ?
-El Zorro ?
-Chciał się pan ze mną spotkać?
-Tak.
-Musi pan wiedzieć że to co gubernator mówił na mój temat to kłamstwo.Nie jestem bandytą ,walczę z niesprawiedliwością.
-Nic mnie to nie obchodzi.Ja muszę tylko pana zabić.
-A jak ja zabije pana ?
-Zabezpieczyłem się i dlatego wziąłem pieniądze z góry.
Jednym prostym ruchem Zorro wytrącił mu szpadę z dłoni.
-Żegnaj przyjacielu powiedział.
-To jeszcze nie koniec Sebastian wyjął nóż i przycisnął mu do gardła.I zerwał maskę z twarzy.
-Antonio de la Vega ,wiedziałem że to ty.Zaczął się śmiać ,paskudnym złośliwym rechotem.
-Nie zabijesz mnie prawda ?Jesteś w końcu księciem.
-Nikt się nie dowie o tym moim małym grzechu.Czekałem na tą chwilę cztery długie lata.
Antonio wyrwał mu nóż i zaczęli się szamotać.

-I co ?
-Sebastian Morendo nie żyje gubernatorze.
-A Zorro ?
-Nie znaleźliśmy jego ciała ,ale sadzę że również nie żyje.
-Skąd ten wniosek ?Może po prostu uciekł ?
-Znaleźliśmy jego maskę i płaszcz.Były tam ślady krwi.
-Wiec zerwał mu maskę i dowiedział się kim jest ten bandyta.Czy zdradził jego nazwisko ?
-Gdy go znaleźliśmy już był martwy panie gubernatorze.
-A niech to.Nawet nie dowiemy się kim był Zorro.
-Ale też w niczym nam już nie przeszkodzi.

Elena siedziała w domu , czytała książkę i czuła się dziwnie niespokojna.
Od wczoraj nie widziała Antonia ,książę Sebastian również zniknął.
Nagle wpadł Bernardo i zaczął wymachiwać rękami.
-Bernardo spokojnie ,co się stało ?
Bernardo pociągnął ją za rękę.
-Gdzie mnie prowadzisz ?
Bernardo zaprowadził ją do starej jaskini.
W dzieciństwie Elena i Antonio bawili się tu nazywając to jaskinie Jaskinią Skarbów.
Antonio leżał tam cały zakrwawiony.Podbiegła do niego.Był nieprzytomny ,miał silną gorączkę.
-Bernardo przynieść mi z domu zioła.Szybko.I ręczniki i dzbanek z wodą.
Babcia Eleny była Indianką i nauczyła ją jak leczyć różne dolegliwości.
A jeśli on umrze ?Nie mogła wezwać lekarza ,to było by zbyt ryzykowne.
Dlaczego to się wydarzyło ?
Zorro miał być przecież niezniszczalny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Czw 20:13, 29 Paź 2009, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patt
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:43, 29 Paź 2009    Temat postu:

Och, wciągneło mnie Twoje opowiadanie, Iwonko. Mam nadzieję,że wszystko dobrze się skończy. Życzę weny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Peublo de Los Angeles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:58, 30 Paź 2009    Temat postu: Próby literackie Iwony

Antonio otworzył oczy.
Był w swoim pokoju ,a przy jego łóżku siedział Padre Felipe i Elena.
Chciał wstać ale wtedy złapał go silny ból i mimowolnie jęknął.
-Obudził się powiedziała Elena.
-Co się stało ?spytał Antonio.Dlaczego nie mogę wstać?
-Nie pamiętasz Antonio spytał Padre Felipe.Spadłeś z konia i przez dwa tygodnie leżałeś nieprzytomny.Dobrze że twój ojciec wyjechał w interesach i nie musiał się tak denerwować o ciebie jak ja.Eleno przynieś mu szklankę wody .
Elena wyszła zaś Padre Felipe spojrzał surowo na Antonia.
-Narobiłeś nam strachu.Elena to prawdziwy anioł ,uratowała ci życie za pomocą tych magicznych ziółek.Jeśli teraz się z nią nie ożenisz ,to cię przeklnę.
Antonio uśmiechnął się.
-A co w mieście ojcze Felipe ?
-Nie najlepiej.Czasem gdy patrze na to zło ,nie wiem czy nauka o miłości i wybaczaniu nie stała się przestarzała.
-Złapali Zorro ?
-Zorro nie żyje Antonio.
-Zorro nie żyje ?
-Gubernator to ogłosił ,ludzie na początku w to nie wierzyli .Ale gdy kilka dni temu Mendoza znowu biczował więźniów i to tak że dwóch zmarło pod wpływem tych tortur ,a Zorro się nie pojawił zrozumiano że to prawda.Nie ma już nikogo kto by ich bronił.
-Czy ojciec Eleny ?
-Żyje ale jest bardzo słaby.Za miesiąc ma się zacząć jego proces.Nie myśl o tym Antonio.Najważniejsze byś ty wrócił do zdrowia.
Elena weszła ze szklanką wody.
-Zostawiam was samych moje dzieci.Idę nawracać zgubione dusze.
-Eleno ja ,chce ci powiedzieć .
-Wiem.Nie musisz nic mówić,tłumaczyć się.To nieważne kim jesteś.Kocham cię.Zawsze cię kochałam Antonio.
Chwycił jej dłoń.
-Eleno ,najdroższa wyszeptał.
W tej właśnie chwili usłyszeli kroki na schodach.
Elena poderwała się ,a do pokoju weszła Inez i sierżant Gonzales.
-Padre Felipe powiedział że Antonio już się obudził.
-Tak odparła Elena patrząc zimnym wzrokiem na Inez.
-Jak się czujesz Antonio ?Tak się o ciebie bałam.
-Dobrze że jesteście tu przyjaciele.Przed chwilą Elena Montero zgodziła się zostać moją żoną.
-Gratuluje powiedziała Inez sztucznie słodkim głosem.Mogę zostać twoją druhną Eleną ?
-Możemy się wszyscy napić z tej okazji ?spytał Gonzales.
-Antonio nie może jeszcze pic niczego oprócz wody sierżancie.
-Ach tak westchnął Gonzales .No to my już chyba pójdziemy ,panienko Inez.
-Tak pójdziemy.

-Każda okazja jest dobra by sierżant mógł się za darmo napić roześmiał się Antonio.
-On to się nigdy nie zmieni.
-Padre Felipe powiedział kiedyś że gdyby myślał o zbawieniu tak często jak myśli o winie ,to już dawno byłby świętym.
Zawołaj Bernardo ,chce z nim porozmawiać.

-Bernardo ,gdzie jest maska i płaszcz Zorro ?Ma je gubernator ?
Bernardo pokiwał głową .
-A Sebastian ?Zabiłem go?Powiedz że nie.
W oczach Bernardo był głęboki smutek.
Antonio opadł na poduszki.Przytłoczył go wielki niewidzialny ciężar.
Sebastian był kiedyś jego przyjacielem ,najbliższym.Dopiero później stał rywalem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kocia Chatka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:06, 30 Paź 2009    Temat postu:

Ładnie...
Elena jest zachwycająca! Rzadko spotyka się bohaterki w pełni świadome swojego piękna i wrażenia, jakie robią na mężczyznach. To jej wielka zaleta. I bystra dziewczyna... Właściwie szybko domyśliła się, że Antonio to Zorro.

Podoba mi się. I dziękuję za dedykację ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marigold
Bratnia dusza
Bratnia dusza


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:57, 31 Paź 2009    Temat postu:

Och, dziękuję za dedykację! Smile
Bardzo mi się podobało, jak zwykle! Jestem ciekawa, jak historia potoczy się dalej... bo to nie koniec, prawda? Smile Zarówno Zorro, jak i Elena są genialni! Wink Rozbawiło mi niesamowicie to zdanie:

Cytat:
-Padre Felipe powiedział kiedyś że gdyby myślał o zbawieniu tak często jak myśli o winie ,to już dawno byłby świętym.

Smile

Proszę o ciąg dalszy! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Peublo de Los Angeles
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:07, 01 Lis 2009    Temat postu: Próby literackie Iwony

Edmund Montero wzdrygnął się gdy usłyszał głos strażnika.
Czyżby znowu chcieli go wzywać na przesłuchanie ?
Ledwie doszedł do siebie po wczorajszym ,bo kapitan Gringo był dużo bardziej brutalny od Mendozy.
-Masz gości dziadku powiedział strażnik a do jego celi weszła Elena i Antonio de la Vega.
-Dawno cie nie widziałam Antonio.Słyszałem że chorowałeś ostatnio ?
-Tak odparł Antonio,ale już jest wszystko dobrze.
-Tato powiedziała Elena przyszliśmy tu razem by ci o czymś powiedzieć.
-Chciałem prosić pana o rękę Eleny.Kocham pańską córkę i obiecuje zrobić wszystko by dać jej szczęście.
-Bardzo się ciesze moje dzieci.Antonio mógłbyś mnie zostawić z Eleną na chwilę sam na sam ?

- Eleno Antonio to wspaniały chłopak.Jest szczery ,uczciwy i zakochany w tobie bez pamięci.Ale czy go naprawdę kochasz ,czy chcesz go poślubić tylko dlatego że nosi nazwisko de la Vega i jest bogaty.
-Tatku cóż to za pytanie.Kocham Antoniego z całego serca i poślubiłabym go nawet gdyby nazywał się Pindera i był biedny jak mysz kościelna.Ani jego nazwisko ,ani pieniądze nie mają dla mnie żadnego znaczenia.
-W takim razie życzę byście byli ze sobą tak samo szczęśliwi jak ja z twoją matką .Oby Bóg wam błogosławił.

-O czym myślisz Antonio ?spytała Elena gdy jechali powozem.
-Czemu się pytasz ?
-Bo od pół godziny nie odezwałeś się do mnie ani słowem ,wiec sadzę że coś cie gryzie.A ja chce znać myśli swojego narzeczonego.
-Zorro powinien wrócić.
-Jesteś jeszcze za słaby.Po za tym nie wiem czy chce byś się znowu tak narażał.Znowu możesz zostać ranny ,albo mogą cie zabić.
-Ktoś musi przeciwstawić się złu .
-Ale dlaczego to musisz być właśnie ty ?
-Możesz wyjść za mąż za Don Alfreda ,albo don Camillo.Oni nie będą prowadzić niebezpiecznego życia ,a ty będziesz miała zapewniony spokój.
-Antonio jak możesz tak mówić.
-Zrozum nie mogę spokojnie patrzeć jak gubernator i inne gnidy terroryzują całe miasto.Czują się bezkarni ,bo myślą że Zorro nie żyje.
-Nigdy się zmienisz ?
-Nigdy nie zmienią się moje uczucia do ciebie.

-Kto był w moim gabinecie ?
-Nikt tu nie wchodził gubernatorze.
-Mówią wam że był tu Zorro,groził że mnie zabije a was jak zwykle nie było.
-Coś się panu śniło.Zorro nie żyje.
-To również mi się śniło ?na ścianie widniał wielki znak Z a na dole napis "Twoje dni są policzone gubernatorze ".
-Zorro żyje ucieszył się Gonzales.To jest będziemy go szukać gubernatorze.

Teresa Montero obudziła się.Wydawało jej się ktoś walił w jej okno.
Wstała by zajrzeć do pokoju swej bratanicy Eleny.
To co zobaczyła przyprawiło ją o szok.
W sypialni Eleny był jakiś mężczyzna ,Elena całowała się z nim.
Co więcej był to bandyta w czarnej masce.
Teresa Montero zemdlała,tym razem naprawdę.

-Jak się ciesze że będę twoją druhną Lolita Montero kuzynka i najlepsza przyjaciółka Eleny przyszła z nią porozmawiać o ślubie.
Tak ci zazdroszczę ,Antonio jest taki cudowny.
-To prawda jest cudowny przyznała Elena rozmarzonym głosem.Cudowny pod każdym względem.
-Na pewno chcesz go poślubić Eleno ?spytała ciotka Teresa.
-Ciociu to oczywiste że tak.Wiesz jak bardzo go kocham.
Ciocia Teresa mruknęła coś pod nosem ,a Elena spojrzała na nią ze zdziwieniem.Ciocia od kilku dni zachowywała się jakoś dziwnie.
-Pójdę nazbierać kwiatów do kolacji.
-Nie podoba mi się ten cały ślub powiedziała Teresa do Lolity gdy zostały same.
-Dlaczego ciociu ?Przecież Elena i Antonio są dla siebie stworzeni.
-Elena kłamie .Nie kocha Antonia ,nie zasługuje na niego.
-Ciociu jak możesz tak mówić.
-Elena ma romans.
-Ciociu z kim niby Elena ma romans ?
-Z tym bandytą Zorro.Widziałam że był w jej sypialni .
-Ciociu to niemożliwe .
-Widziałam na własne oczy .Sama w to nie wierze że moja ukochana bratanica postępuje tak haniebnie.Wychodzi za Antonia tylko dlatego ,że jest bogaty.Nie kocha go.

-Nie można nie kochać Antonia.
Ciocia Teresa spojrzała na nią z czułością.
-Bo ty go kochasz moje dziecko.I gdyby był mądry to ciebie by wybrał ,nie Elenę.Pożałuje tego że wolał ładniejszą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwona dnia Nie 14:54, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martynka
Ten, który zna Józefa
Ten, który zna Józefa


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kocia Chatka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:28, 01 Lis 2009    Temat postu:

Biedna Lolita...
Ciekawe, jak to się wszystko dalej potoczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marigold
Bratnia dusza
Bratnia dusza


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wyspa Księcia Edwarda :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:44, 01 Lis 2009    Temat postu:

Nie zawiodłam się, Iwonko. Już się bałam, że opowiadanie osiągnęło punkt kulminacyjny, a teraz powoli akcja zacznie opadać... Ale nie! Wink Nabiera tępa! Bardzo się z tego cieszę! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin