Kasika
Pani na Złotym Brzegu
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:17, 08 Lis 2012 Temat postu: Janis Joplin |
|
|
Janis Lyn Joplin urodziła się 19 stycznia 1943 roku w Port Artur, w Teksasie. W roku 1961 rzuciła szkołę i wyjechała do Los Angeles, następnie śpiewała rodzinnym mieście i w Austin.
W 1966 roku wyjechała do San Francisco. Tam związała się z zespołem Big Brother and The Holding Company. W 1967 roku grupa wystąpiła na Monterey Pop Festival i zaczęła nagrywać dla Columbia Records. Płyta "Cheap Thrills" ukazała się w sierpniu 1968 roku i odniosła olbrzymi sukces.
Niestety rozpoczęły się konflikty pomiędzy Janis a resztą zespołu - wokalistka odeszła z grupy i rozpoczęła karierę solową, wspomagana przez efemeryczne grupy: Kozmic Blues Band, a następnie Full Tilt Boogie Band. Kolejne dwa albumy - "I Got Dem Ol' Kozmic Blues Again Mama!" (1969) i "Pearl" (1970, wydany już pośmiertnie), stały się klasykami psychodelicznego rocka, balansując na pograniczu muzyki soul i bluesa. Janis wystąpiła również na festiwalu Woodstock w 1969 roku.
4 października 1970 roku zmarła w wyniku przedawkowania heroiny. W 1995 roku wokalistka została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame.
Własnie czytam jej biografię autorstwa Myry Friedman Żywcem pogrzebana. Posiłkuję się jedną piosenką, która mi się niesamowicie spodobała, mianowicie Piece Of My Heart.
Książka w sumie niebardzo mi się podoba - widać bardzo zażyłość autorki z Janis co sprawia, że cały czas próbuje ją jakoś usprawiedliwiać. Ale i tak wyziera z tej książki obraz Janis, który nie jest zbyt pochlebiający: egocentryczka, bardzo dojrzała intelektualnie i lotna, wręcz geniusz muzyczny, ale za to kompletnie niedojrzała emocjonalnie ćpunka, która pod maską szczerości i bezpośredniości z którą się obnosi jest zakompleksiona i bardzo niepewna siebie - do tego stopnia, że nie znosi nawet najmniejszej krytyki.
Co ciekawe, według niektórych jej starych znajomych, dużo lepiej śpiewała przed osiągnięciem sławy i przed swoją wielką przygodą z narkotykami [do których po osiągnięciu sławy wróciła i które ją w końcu wykończyły]. Czyli innymi słowy, nieśmiertelność osiągnęła, jak to tam ujęli "śpiewając już na pół gwizdka".
Bardzo interesująca postać... Chociaż studyjnie moim zdaniem wypada dość słabo, to jednak jej koncerty musiały być niezapomnianym przeżyciem... Tak jakby wstępował w nią inny duch, stawała się inną osobą, czuła muzykę całą sobą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasika dnia Czw 16:30, 08 Lis 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|