Maryla

Rosalinda

Maryla mieszkała na Zielonym Wzgórzu wraz z bratem Mateuszem, głową ich rodziny. W 1877 planowali zatrudnić chłopca do pomocy w gospodarstwie, lecz na skutek pomyłki przysłano im dziewczynkę, rudowłosą Anię Shirley. Za namową Mateusza zgodziła się, by Ania zamieszkała w ich posiadłości. W przeciwieństwie do Mateusza była dlań surowa i denerwowała się wybrykami młodej Ani, ale kochała ją na równi z bratem. W 1882 roku zmarł Mateusz, a Maryla chciała sprzedać gospodarstwo oraz miała okropne kłopoty z oczami i migreną. Groziła jej utrata wzroku. Ania objęła wówczas pracę nauczycielki, by zostać i pomóc Maryli. Jesienią tego samego roku w domu Cuthbertów zamieszkało rodzeństwo – Tadzio i Tola. W 1884 roku wprowadza się do posiadłości Małgorzata Linde, świeża wdowa i przyjaciółka Maryli.

Co myślisz o Maryli?

Iwona

Maryla jest z pozoru surowa i szorstka, ale pokochała Anię całym sercem choć rzadko jej to okazywała czy mówiła o tym.

olena

Jestem świeżo po projekcji Ani i nie pamiętam, czy to było zgodne z książką, ale na pewno w filmie wspomniane było, że oboje z Mateuszem otrzymali surowe wychowanie, bez zbędnych czułości, okazywania miłości. Stąd sposób bycia Maryli.
Z faktów z życia Maryli - była "narzeczoną" pana Blythe'a, pokłócili się jednak i nie przebaczyła mu, kiedy jeszcze miała ku temu sposobność.
Opiekowała się przez długie lata swoim ojcem lub matką (nie pamiętam) - oczywiście na długo zanim w jej życiu pojawiła się Ania
Była bardzo wierząca, bardzo często wspominała o Bogu (chodzi mi o teksty w rodzaju "Bóg tak chciał", "Pan wie, co robi"), przykładała wielką wagę do nauczenia Ani pacierza, chodzenia na nabożeństwa itd.

iza7854

Maryla w gruncie rzeczy to dobra kobieta, jednak dla mnie zawsze była nieco chłodna. Po prostu nikt nie nauczył ją okazywania uczuć.

Włóczykijka

Od początku ją lubiłam. Choć nieco gruboskórna, to poczciwa kobieta. Nie nauczyła się okazywać emocji, więc nie jest jej winą, że była tak chłodna dla Ani. A może to i lepiej? Miłości dostała wystarczająco, a nawet ją trochę ocucono, że tak powiem.