"Ja tego nie rozumiem" - czyli nasze wątpliwości

Rilla

Zawsze pozostaje internet Wink

Patt

Spełnione marzenia już wyszły. Dziś je właśnie nabyłam w empiku!

Bella

Patt czekamy na wrażenia Razz

Patt

Myślę, że za tydzień na pewno już będę po lekturze.W prawdzie czytałam już wiele zbiorków Maud np. ostatnio Panna młoda czeka to z przyjemnością zabiorę się do tej pozycji.

Joanna Anna

Mnie zastanawia, czy Gilbert z pensji lekarza mógł utrzymać tak dużą rodzinę-w końcu to sześcioro dzieci, Ania i Zuzanna.

marigold

Cóż, mnie też to kiedyś zaciekawiło. Bo przecież Blythe'owie są dość zamożni, prawda? Stać ich w końcu na Zuzannę, bryczkę - potem, jako pierwsi mają samochód (ten fakt akurat jest przemilczany w mojej Rilli, gdyż niestety posiadam tę okrojoną), utrzymują duży dom i jak, Joanno Anno, mówisz, całą dzieciarnię.

Ale spójrzmy na to tak - Gilbert przejmuje 'posadę' po Davidzie Blythe i później wuj (stryj?) już się nie pojawia, co pozwala sądzić, że Gilbert pozostaje jednym lekarzem w okolicy. Owszem, przewija się przez karty powieści doktor Parker, ale pracuje on w oddalonym o sześć mil Lowbridge, więc nie stanowi konkurencji. Gilbert jest wziętym lekarzem, ale oprócz bogatszych ludzi, leczy też biedotę z rybackich wiosek. Pewnie nie żąda od nich zapłaty, więc zostaje obdarowywany 'jadalnymi dobrami' Wink

i innymi takimi. Będąc jedynym - na dodatek tak rozchwytywanym i uwielbianym - lekarzem, Gilbert nie musi się martwić o pieniądze. Po za tym, Blythe'owie mają własny ogród, Ania i Zuzanna potrafią szyć, więc pewnie z usług krawcowych korzystają tylko przy strojach bardziej wykwintnych/trudniejszych, są obdarowywani dobrami przez społeczność...

Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę Smile

Róża

Dobrze... Wiec o co chodziło w Popołudniu z panem Jenkinsem w książce Ania z Wyspy Księcia Edwarda? Bo nie do końca zrozumiałam ;/

olena

To były inne czasy - ziemia, dom z ogrodem to nie było jakieś olbrzymie koszta, jak teraz. Przecież "wymarzony domek" Gilbert kupił tuż przed ślubem z Anią, kiedy był biednym, początkującym lekarzem (co było wielokrotnie powtarzane i podkreślane).
Mięso, jedzenie - prawdopodobnie wiele dostawali w darach od ludzi ze wsi. Lekarz to obok pastora postacie nr 1 w wiosce (do tej pory tak jest na wsi, nie wiem jak w Kanadzie, ale w Polsce na pewno).
Zuzanna pracowała u nich prawie za darmo - tzn. za możliwość mieszkania, wyżywienia się. Zresztą takie kobiety do pomocy to też nie był żaden problem wtedy, i żadne specjalne koszta - dla nich to była nobilitacja, jeśli ktoś wziął ich na służbę, a już państwo doktorostwo to w ogóle;)
To były totalnie inne czasy - inne koszty życia, wychowania dzieci, korzystanie pełnymi garściami z dóbr natury.
Nie uważam, żeby Blythe'owie byli jacyś szczególnie zamożni. To ludzie o wysokim statusie społecznym, ale nie bogaci. Oni żyli dość skromnie.
Bryczka, samochód - toż to lekarskie narzędzie pracy Smile

Zresztą bryczkę miała chyba większość ludzi.
W Ani ze Złotego Brzegu, w tej scenie, w której pojawia się Krystyna - była "dziewczyn' Gilberta widać jak na dłoni, jak to wygląda - Ania w starej sukience, a tamta w pięknych, drogich, modnych aksamitach.