Spędzanie wolnego czasu

Sissi

Ach, no ja właśnie o tym pisze- plotki istniały, istnieją i istnieć będą- Człowiek niestety ma taką naturę, ze lubi "ciekawostki". Całe szczęście, ze nie wszyscy są dokładnie tacy- ale część naszego społeczeństwa nie potrafi żyć bez obgadywania kogoś drugiego. Co więcej- znajdują w tym prawdziwą rozrywkę Wink

Ja na moim osiedlu tez mam takie sąsiadki, które już nie raz poużywały sobie nawet na mnie. Najlepsze jest to, kiedy dowiaduje się od osób trzecich, ze podobno zrobiłam coś- co nigdy nie przyszłoby mi nawet do głowy Wink

Oj.. trzeba się przed takimi osobami strzec- ale ja i tak mam z tego wszystkiego niezły ubaw Wink

Jednak świat nie zmienia się tak bardzo- a przynajmniej nie zmienia się ludzka natura Wink

Topolowa

O nie, ludzie od wieków są wciąż tacy sami. Tylko coraz bardziej się od siebie oddalają.
A ja wraz z moją koleżanką założyłyśmy dziś nieformalne kółko robótek ręcznych i były nawet ciasteczka pomarańczowe przepisu LMM Wink

Sissi

Fakt faktem- rzeczywiście ludzie oddalają się od siebie- aczkolwiek natura ludzka nie zmienia się aż tak łatwo i tak błyskawicznie jak rozwija się technika.
Mimo wszystko szkoda mi, ze niektóre rzeczy są już niemal zapomniane- chociaż... cóż, wiele z rzeczy które opisywała LMM doświadcza się do tej pory- a przynajmniej jest tak tam, gdzie mieszkam- i całe szczęście Wink

Gratuluję założenia kółka Wink

Cóż... ja kocham pieczenie, gotowione, nawet robienie przetworów i och ogólnie- przyrządzanie czegoś do jedzenia sprawiało mi przyjemność od najmłodszych lat Wink

Niestety robótek ręcznych nie cierpię xD- Umiem robić na drutach- no podstawowe wzory (nauczyła mnie babcia)- ale nie lubię tego. Tak samo jest z robieniem na szydełku. No, a jeśli o szycie chodzi- kiedyś próbowałam się nauczyć- jedyne co uszyłam- to niby sukienka na szkolny pokaz mody Laughing

Lubie za to haft krzyżykowy- ale i to robię baaardzo rzadko. Cóż, w każdym razie sprawia mi przyjemność to jak wszyscy mnie wychwalają, ze mam do tego talent

Ach, ja tam się ciesze, że nie trzeba już szyć, robić na drutach i w oóle- to nie dla mnie, ja nei mam cierpliwości Wink

Lisa_56

Sissi to dokładnie tak samo jak ja ! Nie mam cierpliwości do tego typu robótek Smile

A niektóre pomysły na spędzanie wolnego czasu wg Maud byłyby świetne nawet teraz Smile

Sissi

Taak- szczerz mówiąc muszę się przyznać, ze ja bardzo często spędzam czas właśnie w podobny sposób jak te- wymienione tutaj xD A najlepsze- to oczywiście spotkania z przyjaciółmi Wink

Mam nadzieję, że tak jak było to znane od wieków- zwyczaj ten przetrwa juz na zawsze- chociaż jak słusznie zauważyłyście- ludzie za bardzo gonią za techniką i oddalają się od siebie.... :/

Wiki

I to jest bardzo smutne - ludzie chcą poznać coraz bardziej świat, a tracą w tym czasie możliwość prawdziwego poznania siebie i swoich bliskich...

Jakie były jeszcze rozrywki? Zabawa w Indian, piratów - głównie bawili się tak mali chłopcy Smile

. I gra w piłkę! Nawet dziewczęta grały w tą grę.
Oczywiście oprócz tego oglądanie zawodów Smile

.

Joanna Anna

Tamte czasy miały swój urok. Ludzie dużo rozmawiali ze sobą, nawet podczas pracy. Czasem wybierali się do miasta, aby wziąć udział w jakiś konkursach (pani Linde brała w nich udział).

Wiki

[quote="Sissi"]
Co zaś tyczy się rozrywek.... Cóż, stare plotkary miały ich całe mnóstwo- wystarczyło, że mieszkały gdzieś przy głównej drodze- a już siadały w oknie i przyglądały się wszystkim przechodniom i przejeżdżającym- oczywiście po tym zwykle miały dużo rzeczy do opowiedzenia swoim znajomym. Pamiętam, że sama Małgorzata Linde wykorzystywała ten sposób zapełnienia sobie czasu- chociaż potrafiła mimo wszystko równocześnie robić na drutach.
[quote]

Cóż, Maryla i tak należała do jednej z pracowitszych pań z Avonlea. Zajmowała się domem, brała udział w róznych akcjach, pomagała innym paniom domu itd.
W ogóle chyba najbardziej wyraźna jest różnica między dzisiejszymi "dziecięcymi" rozrywkami, a tymi z czasów Ani. Wystarczy spojrzeć na Historynkę - ile oni mieli pomysłów na spędzanie wolnego czasu! A teraz? Dla niektórych doskonałym wypełniaczem czasu jest TV i internet i nic poza tym.

Joanna Anna

Na pewno ludzie dużo plotkowali, ale teraz wcale nie jest lepiej. Najgorsze jest,że obmawiają w miejscach, których nie przystoi typu kościół czy cmentarz. Wspólną rozrywką dla tamtych czasów i naszych, jest też czytanie. Z tego co pisała Maud, zakazywali jej czytania powieści.
Troszkę zazdroszczę balów, które odbywały się dawniej. Karneciki, suknie, tańce-miały swój urok. Zapewne, nie każdy mógł się na takie przyjęcie dostać.
Na pewno dzieci były bardziej kreatywne w wymyślaniu zabaw. Więcej czasu spędzały też na świeżym powietrzu, pomagając w pracach dorosłym oraz na właśnie na zabawie.
Co do robótek, szydełkowania- ja niestety się nie nadaję na to;). Nie lubię też szyć.

wiona

Urodziłam się w 1985 roku i miałam również kreatywne dzieciństwo. A czasy zdecydowanie późniejsze:-). Mimo że mieszkałam w bloku, to większość czasu spędzałam na świeżym powietrzu. Grałam w piłkę, palanta, szukanego, klasy i wiele innych zabaw, typu wspinanie się po drzewach. Telewizor to tylko dobranocka, wolałam książki. Chyba wiele zależy od rodziców, jaki świat stworzą dziecku, i czy pokażą mu że jest wiele ciekawych zajęć oprócz komputera i telewizora. Ale trzeba usiąść, i poświęcić im czas. Internet i telewizor mogą dać wiele dobrego pod warunkiem że z umiarem, no i w zależności co się ogląda. Myślę, że przede wszystkim my dorośli coraz częściej zapominamy o życiu poza murami naszych mieszkań.

Włóczykijka

I patrzcie, ludzie mieli tyle czasu, a na nudę nie narzekali, a dziś ma się wolną chwilę i umiera od nicnierobienia, i od razu włącza się Fejsa.

Ostatnio się załamałam, kiedy spacerując, wspominałam zabawy ze swojego dzieciństwa i trafiłam na grupkę dzieciaków, która... Siedziała razem na ławce, każdy ze swoim telefonem lub tabletem. Czasem widuję, jak grają razem. Gorzej, że moi rówieśnicy robią to samo - idzie się zabić, wchodząc po schodach do skrzydła, bo wszyscy zalegają na schodach z telefonami.

Ach, jakby chciała móc iść na herbatkę do kogoś znajomego... Niewiele mam takich osób. Ale jak tak Was czytam, to aż mnie bierze chęć na założenie kolejnego klubu (nie robiłam tego od... podstawówki?). Very Happy

Kto wie, może to by wypaliło...